Natychmiast po ustąpieniu powodzi woda pozostawiona za boazerią musi wypłynąć. Można to przyspieszyć, zlecając osuszanie ścian i wiercąc małe dyskretne otwory w dolnej części paneli lub listew przypodłogowych. Jeśli panele uległy znacznemu nasyceniu, może być konieczne staranne ich zdemontowanie i osuszenie elementów w kontrolowany sposób, aby uniknąć zniekształceń. Należy zasięgnąć porady specjalisty, która może wymagać zgody konserwatora zabytków w miejscowym dziale planowania.
Jak osuszyć ściany i drewniane podłogi?
Kiedy drewno staje się wilgotne, pęcznieje. Deski lub bloki dębowe pęcznieją o jeden procent ich szerokości na każde trzy procent wzrostu wilgotności poniżej punktu nasycenia włókien (30 procent). Dlatego też, gdyby płyty zostały zainstalowane przy wilgotności wynoszącej 10 procent i osiągnęły wilgotność 25 procent, można by oczekiwać, że rozszerzą się o pięć procent. Na podłodze o szerokości czterech metrów byłoby to powiększenie o 200 mm. Długość desek nie zmieniłaby się znacząco. Dlatego, gdy drewniane podłogi są nasycone, rozszerzają się i wyginają w górę. Jeśli spodziewana jest powódź, warto od czasu do czasu zdjąć deskę podłogową na całej szerokości podłogi, aby umożliwić to rozszerzenie bez powodowania trwałego uszkodzenia desek.
Nawet po powodzi, jeśli zanurzenie nie zostało zbyt przedłużone, może nie być za późno, aby wykonać osuszanie ścian i podłóg i zapobiec takim uszkodzeniom. Jeśli podłoga zapadnie się w górę, trzeba będzie ją ostrożnie ułożyć i ułożyć w stosy, najlepiej na miejscu, pozwalając na przepływ powietrza z obu stron każdej deski, aż osiągną normalną wilgotność otoczenia dla tego wnętrza w normalnych warunkach. Jeśli deski nadmiernie się zastawią, będą musiały zostać wymienione, choć niewielkie bańki mogą być dopuszczalne w przypadku podłogi zabytkowej. Jeśli nie ma to wielkiej wartości historycznej, warto ponownie przeszlifować podłogę, aby wyrównać powierzchnię i zlecić profesjonalne osuszanie ścian i podłóg przez firmę z Poznania.